Kosztowne derby

Chorzowianin 2009-03-11
50 tysięcy złotych i nakaz rozegrania jednego meczu u siebie bez publiczności - „niebiescy” drogo zapłacą za wybryki pseudokibiców podczas Wielkich Derbów Śląska z Górnikiem Zabrze.
Kosztowne derby
Kara dla chorzowskiego Ruchu była nieunikniona. Wątpliwości dotyczyły jedynie jej surowości. Przypomnijmy, że w przerwie spotkania na Stadionie Śląskim kibole wywołali zadymę z ochroną. Później zaś w sektorach fanów Ruchu - a także Górnika - odpalono mnóstwo rac. - Na pewno i jeden, i drugi klub poniosą kary pieniężne za używanie środków pirotechnicznych - przewidywał zaraz po meczu Rudolf Bugdoł, wiceprezes PZPN.

Komisja Ligi w miniony czwartek podjęła decyzję w tych sprawach. Chorzowski klub został potraktowany surowo. „Komisja Ligi postanowiła zamknąć dla publiczności na jeden mecz stadion Ruchu Chorzów w związku z nagannym zachowaniem kibiców tego klubu (...) kibice Ruchu Chorzów wnieśli i odpalili środki pirotechniczne (3 sztuki wrzucono w pole gry); w ciągu całego meczu kibice rzucali niebezpiecznymi przedmiotami w kierunku płyty boiska” - czytamy w uzasadnieniu.

Jednak to nie jedyna kara. „Komisja Ligi postanowiła również nałożyć na klub karę finansową w wysokości 50 tysięcy złotych”. To najwyższa kara finansowa, jaką w tym sezonie musiał zapłacić klub Ekstraklasy. Budżet zabrzańskiego Górnika też zostanie uszczuplony, ale kwotą 15 tysięcy złotych (za wniesienie rac i wrzucenie trzech z nich w strefę bezpieczeństwa).

Jak na sankcje zareagowały władze Ruchu? Prezes Katarzyna Sobstyl, na łamach „Gazety Wyborczej”, skarżyła się, iż tak wysokie kary - zamiast odstraszyć chuliganów - odstraszą kluby od organizowania wielkich widowisk. Teza to kontrowersyjna, choć nie pozbawiona racji. Nasuwa się bowiem kilka pytań. Gdzie kończy się odpowiedzialność klubu, a zaczyna odpowiedzialność jednostek naruszających prawo? Dlaczego po rozróbach zatrzymano „tylko” 11 kiboli, skoro udział w nich brała kilka razy większa grupa? Czy monitoring na pewno działał sprawnie?

Na razie policja „pochwaliła” się zatrzymaniem owych 11 osób, z czego dwie zostały ukarane grzywną w wysokości 700 zł. O zakazach stadionowych cisza, jak makiem zasiał...

Ruch być może odwoła się od decyzji Komisji Ligi. Jakby „niebieskim” mało było problemów, nie bardzo wiadomo, gdzie... mają „odbyć” karę zamknięcia stadionu na jeden mecz (chodzi o spotkanie z Odrą Wodzisław, 21 marca). Komisja Ligi zamknęła stadion Ruchu Chorzów, ale - jak wiadomo - na Cichej i tak grać nie można, z uwagi na przygotowania do montażu podgrzewanej murawy.

Pozostaje Stadion Śląski i... stadion w Bytomiu. Mówiło się, że w rundzie wiosennej wszystkie mecze Ruchu odbędą się na największym obecnie obiekcie w naszym kraju. Koszt organizacji takich spotkań jest jednak bardzo duży (głównie wydatki związane na ochronę), a w kalendarzu „niebiescy” nie mają już żadnego hitowo zapowiadającego się meczu. Stąd pomysł z wynajęciem dużo mniejszego stadionu w Bytomiu. Kiedyś Chorzów pomógł Polonii - czy będzie swoisty rewanż?

Problemy ma klub, problem ma także drużyna. Zespół Bogusława Pietrzaka przegrał w Gdańsku z Lechią 0:2. Znów potwierdziło się, że „niebiescy” nie mają kim postraszyć rywala. Napad praktycznie nie istniał - ani Fabusz, ani Jezierski nie stwarzali zagrożenia. Dość powiedzieć, że najlepszą sytuację miał obrońca Krzysztof Nykiel.

Ruch wprawdzie zajmuje „bezpieczną” ósmą pozycję, ale od strefy spadkowej dzieli go tylko pięć punktów. Piłkarze Pietrzaka zawitają teraz do Bytomia, gdzie w tym sezonie poległy już Górnik i Legia, zaś duże kłopoty miały Lech i Wisła. Mecz na stadionie przy Olimpijskiej - w sobotę o 19.15.
(mf)

Reklama:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.