Chorzowscy piłkarze wyjadą do Doniecka?
Chorzowianin 2011-05-28
|
Komentarzy: 0
Na co dzień uczą się w Gimnazjum nr 9 i trenują w Ruchu. W piątek w cuglach wygrali wojewódzki finał turnieju Coca-Cola Cup - rozgrywek dla uczniów szkół gimnazjalnych z całej Polski.

Gimnazjaliści z Chorzowa najlepsi w śląskim finale Coca-Cola Cup | Fot. Polish Sport Promotion
Już po pierwszej połowie młodzi piłkarze z Ożarowic mieli dosyć. Przegrywali wysoko, a do tego rywale wcale nie zamierzali spuszczać z tonu. Padały kolejne bramki po efektownych akcjach - bomba z dystansu, "wjazd" do pustej bramki po "rozklepaniu" obrony... Siódma, ósma, dziewiąta. Licznik zatrzymał się na trzynastu.
13:0 - takim wynikiem rozpoczęła finał wojewódzki turnieju Coca-Cola Cup drużyna Gimnazjum nr 9 z Chorzowa. Podopieczni Marcina Molka, byłego piłkarza "niebieskich", trenują na co dzień w Ruchu. Nic dziwnego, że od początku byli uważani za faworyta imprezy, która odbywała się 27 maja na Stadionie Miejskim przy ul. Lompy.
- Chłopcy szkolą się w Ruchu od sześciu lat, na tle zespołu szkolnego różnicę musi być widać - mówił po pierwszym spotkaniu Marcin Molek. Później już takich "spacerków" nie było, bo rywale reprezentujący gimnazja z innych miast na co dzień też trenują w klubach. - Jest Gwarek Zabrze, Jastrzębie, Podbeskidzie Bielsko-Biała - wyliczał trener chorzowian.
Jego podopieczni potwierdzili klasę. Okazali się zdecydowanie najlepsi w gronie 18 zespołów. W półfinale rozprawili się z Gimnazjum nr 5 z Zabrza (4:1), zaś w finale - w tym samym stosunku - nie dali szans "trójce" z Czechowic-Dziedzic. Najlepszy strzelec G nr 9 - Grzegorz Tomasiewicz - został królem strzelców, z 11 bramkami na koncie.
To jednak dopiero pierwszy krok. Przed naszym zespołem teraz półfinał ogólnopolski. - Formuła rozgrywek została w tym roku troszeczkę zmieniona. Mistrzowie województw nie awansują bezpośrednio do finału ogólnopolskiego, lecz zmierzą się w dwumeczu z mistrzem sąsiedniego województwa. W przypadku Śląska będzie to najprawdopodobniej rywalizacja z mistrzem województwa małopolskiego lub opolskiego - wyjaśniał Michał Mango, project manager Coca-Cola Cup.
Co dalej? Zwycięzcy ośmiu półfinałów awansują do finału ogólnopolskiego - 18 i 19 czerwca w Legionowie - a oprócz nich zagra jeszcze dziewiąty zespół z tzw. dziką kartą (wskazany przez organizatora). Jest się o co bić, bo najlepsza drużyna dziewcząt i chłopców wyjedzie do profesjonalnego ośrodka piłkarskiego w Doniecku! Ukraińskie miasto szykuje się do Euro 2012, dysponuje znakomitą bazą (korzystają z niej piłkarze Szachtara Donieck, tegorocznego ćwierćfinalisty Ligi Mistrzów).
Oprócz zwycięzców finału ogólnopolskiego na Ukrainę pojedzie także 10 najbardziej utalentowanych piłkarzy, wyłonionych w Akademii Futbolu Coca-Cola Cup. - Podczas wszystkich meczów są obecni skauci, którzy wyławiają najlepszych zawodników. Następnie przechodzą oni tzw. testy Barcelony, Ajaksu i Evertonu. Przykładowo test Barcelony to żonglerka zadaniowa - zaczynając od prawej stopy, potem prawe udo, głowa, lewe udo, lewa stopa - tłumaczył Sebastian Jaworski z Polish Soccer Skills, firmy zajmującej się szkoleniem piłkarskim dzieci i młodzieży.
Jaworski zdradził nam, że podczas finału województwa opolskiego w Kluczborku zmagania w Akademii Futbolu wygrała... dziewczyna. - Wykazała się doskonałymi umiejętnościami technicznymi i pokonała wszystkich chłopców.
W Chorzowie także grała "płeć piękna". Niewiele brakowało, a sukces chłopców z Gimnazjum nr 9 powtórzyłyby ich szkolne koleżanki. Choć na co dzień trenują piłkę ręczną, to i w "nogę" radzą sobie całkiem dobrze. Doszły do finału (w turnieju startowało 6 zespołów dziewcząt), prowadziły w nim do przerwy 2:1 z Gimnazjum nr 2 z Mikołowa, ale... potem straciły dwie bramki i musiały zadowolić się drugim miejscem.
W finale wojewódzkim Coca-Cola Cup w Chorzowie mecze rozgrywano równolegle na czterech boiskach, ale dla tych, którzy mieli akurat przerwę, przygotowano sporo atrakcji. W "Strefie Aktywnego Życia" można było m.in. sprawdzić siłę strzału. Nie udało się pobić rekordu Polski. W Chorzowie padł wynik 111 km/h, a najmocniejsze uderzenie zanotowano w Łodzi. 125 km/h - to rezultat... syna Tomasza Hajty, byłego reprezentanta Polski.
Gościem specjalnym finału w Chorzowie był Tomasz Sikora, najlepszy polski biathlonista, wicemistrz olimpijski z Turynu. Przyjechał niemal prosto ze zgrupowania. - Staram się obserwować wszystko, co związane jest z ruchem. To bardzo fajna impreza, a futbol jest moją pasją. Czasami najbliżsi narzekają, że muszę oglądać wszystkie mecze, wszystkie ligi - śmiał się Sikora.
13:0 - takim wynikiem rozpoczęła finał wojewódzki turnieju Coca-Cola Cup drużyna Gimnazjum nr 9 z Chorzowa. Podopieczni Marcina Molka, byłego piłkarza "niebieskich", trenują na co dzień w Ruchu. Nic dziwnego, że od początku byli uważani za faworyta imprezy, która odbywała się 27 maja na Stadionie Miejskim przy ul. Lompy.
- Chłopcy szkolą się w Ruchu od sześciu lat, na tle zespołu szkolnego różnicę musi być widać - mówił po pierwszym spotkaniu Marcin Molek. Później już takich "spacerków" nie było, bo rywale reprezentujący gimnazja z innych miast na co dzień też trenują w klubach. - Jest Gwarek Zabrze, Jastrzębie, Podbeskidzie Bielsko-Biała - wyliczał trener chorzowian.
Jego podopieczni potwierdzili klasę. Okazali się zdecydowanie najlepsi w gronie 18 zespołów. W półfinale rozprawili się z Gimnazjum nr 5 z Zabrza (4:1), zaś w finale - w tym samym stosunku - nie dali szans "trójce" z Czechowic-Dziedzic. Najlepszy strzelec G nr 9 - Grzegorz Tomasiewicz - został królem strzelców, z 11 bramkami na koncie.
To jednak dopiero pierwszy krok. Przed naszym zespołem teraz półfinał ogólnopolski. - Formuła rozgrywek została w tym roku troszeczkę zmieniona. Mistrzowie województw nie awansują bezpośrednio do finału ogólnopolskiego, lecz zmierzą się w dwumeczu z mistrzem sąsiedniego województwa. W przypadku Śląska będzie to najprawdopodobniej rywalizacja z mistrzem województwa małopolskiego lub opolskiego - wyjaśniał Michał Mango, project manager Coca-Cola Cup.
Co dalej? Zwycięzcy ośmiu półfinałów awansują do finału ogólnopolskiego - 18 i 19 czerwca w Legionowie - a oprócz nich zagra jeszcze dziewiąty zespół z tzw. dziką kartą (wskazany przez organizatora). Jest się o co bić, bo najlepsza drużyna dziewcząt i chłopców wyjedzie do profesjonalnego ośrodka piłkarskiego w Doniecku! Ukraińskie miasto szykuje się do Euro 2012, dysponuje znakomitą bazą (korzystają z niej piłkarze Szachtara Donieck, tegorocznego ćwierćfinalisty Ligi Mistrzów).
Oprócz zwycięzców finału ogólnopolskiego na Ukrainę pojedzie także 10 najbardziej utalentowanych piłkarzy, wyłonionych w Akademii Futbolu Coca-Cola Cup. - Podczas wszystkich meczów są obecni skauci, którzy wyławiają najlepszych zawodników. Następnie przechodzą oni tzw. testy Barcelony, Ajaksu i Evertonu. Przykładowo test Barcelony to żonglerka zadaniowa - zaczynając od prawej stopy, potem prawe udo, głowa, lewe udo, lewa stopa - tłumaczył Sebastian Jaworski z Polish Soccer Skills, firmy zajmującej się szkoleniem piłkarskim dzieci i młodzieży.
Jaworski zdradził nam, że podczas finału województwa opolskiego w Kluczborku zmagania w Akademii Futbolu wygrała... dziewczyna. - Wykazała się doskonałymi umiejętnościami technicznymi i pokonała wszystkich chłopców.
W Chorzowie także grała "płeć piękna". Niewiele brakowało, a sukces chłopców z Gimnazjum nr 9 powtórzyłyby ich szkolne koleżanki. Choć na co dzień trenują piłkę ręczną, to i w "nogę" radzą sobie całkiem dobrze. Doszły do finału (w turnieju startowało 6 zespołów dziewcząt), prowadziły w nim do przerwy 2:1 z Gimnazjum nr 2 z Mikołowa, ale... potem straciły dwie bramki i musiały zadowolić się drugim miejscem.
W finale wojewódzkim Coca-Cola Cup w Chorzowie mecze rozgrywano równolegle na czterech boiskach, ale dla tych, którzy mieli akurat przerwę, przygotowano sporo atrakcji. W "Strefie Aktywnego Życia" można było m.in. sprawdzić siłę strzału. Nie udało się pobić rekordu Polski. W Chorzowie padł wynik 111 km/h, a najmocniejsze uderzenie zanotowano w Łodzi. 125 km/h - to rezultat... syna Tomasza Hajty, byłego reprezentanta Polski.
Gościem specjalnym finału w Chorzowie był Tomasz Sikora, najlepszy polski biathlonista, wicemistrz olimpijski z Turynu. Przyjechał niemal prosto ze zgrupowania. - Staram się obserwować wszystko, co związane jest z ruchem. To bardzo fajna impreza, a futbol jest moją pasją. Czasami najbliżsi narzekają, że muszę oglądać wszystkie mecze, wszystkie ligi - śmiał się Sikora.
Michał Fabian
Reklama:
Dyskusja: