Ruch - Korona 30:36. Do zobaczenia w lidze zawodowej
Najskuteczniejsza w Ruchu Magdalena Drażyk powstrzymywana przez piłkarki z Kielc | Fot. Marcin Bulanda
Krzysztof Przybylski prowadził Ruch od listopada 2018 r. Miał za zadanie utrzymać zespół w Superlidze i je wykonał. Kontrakt obowiązujący do końca sezonu nie zostanie przedłużony. Przybylski potwierdził w rozmowie z Chorzowianin.pl, że jest bliski podjęcia pracy w klubie z Piotrkowa Trybunalskiego.
Działacze Ruchu poszukują nowego szkoleniowca. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że rozważana jest opcja zagraniczna. - Jednym z kandydatów jest trener z Bałkanów - poinformował Klaudiusz Sevković, prezes KPR Ruch.
W Ruchu nie zobaczymy już także Iwony Niedźwiedź. Doświadczona rozgrywająca pomogła "Niebieskim" w końcówce sezonu, rozegrała w koszulce z "eRką" sześć spotkań. Przed meczem z Koroną miało odbyć się uroczyste pożegnanie, ale ze względów zawodowych (piłkarka jest ekspertem w telewizji Canal Plus) Niedźwiedź nie mogła pojawić się w Chorzowie. - Uroczystość przekładamy na pierwszy mecz nowego sezonu - powiedział Klaudiusz Sevković.
Do ostatniego spotkania sezonu 2018/19 w hali MORiS chorzowianki przystąpiły osłabione. Nie mogła zagrać kontuzjowana Klaudia Grabińska. W pierwszym kwadransie żadna z drużyn nie potrafiła sobie wypracować przewagi większej niż jeden gol. Częściej na prowadzeniu był Ruch, w którym trafiały głównie rozgrywające Magdalena Drażyk i Agnieszka Piotrkowska.
Od stanu 8:8 rozpoczął się dobry fragment gry "Niebieskich". Odskoczyły na trzy gole, a po rzucie karnym Drażyk i skutecznej kontrze Katarzyny Masłowskiej nawet na pięć (15:10). Do tego Korona straciła podstawową rozgrywającą Honoratę Syncerz, która - próbując powstrzymać Piotrkowską - doznała urazu lewej nogi. Niestety w końcówce tej części chorzowianki pozwoliły rywalkom na odrobienie części strat. Do przerwy było już tylko 15:13.
Po zmianie stron kielczanki dążyły do wyrównania, a mecz zamienił się w pojedynek snajperski Magdalena Drażyk vs Magda Więckowska. Rozgrywająca Korony zdobyła cztery bramki z rzędu, ale liderka Ruchu nie pozostawała dłużna (trzy gole). Po 40 minutach mieliśmy remis 21:21.
Chorzowianki przez sześć minut nie potrafiły sforsować kieleckiej defensywy. W efekcie to Korona objęła dwubramkowe prowadzenie (21:23). Niemoc przełamała Aleksandra Sójka, ale na niewiele to się zdało. Magda Więckowska odpaliła kolejne dwie "bomby" z dystansu i drużyna Pawła Tetelewskiego miała już cztery trafienia przewagi (23:27).
Ruch próbował jeszcze gonić. Efektownym rzutem do pustej bramki popisała się Masłowska (26:29), ale w końcówce - po kilku bramkach Karoliny Mochockiej - przewaga Korony jeszcze wzrosła.
W ostatnim meczu sezonu "Niebieskie" zagrają w Jeleniej Górze z KPR-em (25.05.). Sezon zakończą na bezpiecznej dziesiątej pozycji. - Jest niedosyt, liczyłyśmy na więcej - przyznała Katarzyna Masłowska. - Kilka meczów przegraliśmy różnicą jednej bramki. Gdyby potoczyły się na naszą korzyść, mielibyśmy trochę większy dorobek - przypomniał Krzysztof Przybylski.
W najbliższych tygodniach najważniejszy cel przed Ruchem to przygotowanie do gry w zawodowej Superlidze. Klub wysłał wniosek w procesie licencyjnym, teraz zaś działacze muszą spełnić szereg wymogów. Ten główny to budżet w wysokości 1,4 mln zł.
31. kolejka PGNiG Superligi
KPR Ruch Chorzów - Korona Handball Kielce 30:36 (15:13)
KPR Ruch: Kuszka, Chojnacka, Bednarek - Mrozek, Drażyk 13, Polańska 2, Masłowska 5, Piotrkowska 5, Czarnik, Doktorczyk 1, Rodak 1, Nimsz 1, Kiel, Sójka 2.
Korona: Orowicz, Hibner - Zimnicka, D. Więckowska 3, Gliwińska 5, M. Więckowska 11, Czekala 1, Skowrońska, Syncerz 3, Charzyńska 2, Mochocka 7, Jach, Piwowarczyk, Homonicka, Parandii 3, Kędzior 1.
Reklama:
Dyskusja: