Niczym drużyna gwiazd
Chorzowianin 2009-02-17
Skrojone marynarki, dopasowane koszule, przyciemnione światło, muzyka. Piłkarze wywołani z imienia i nazwiska. Odbierają białą koszulkę ze swoim numerem. Każdy jest dziś gwiazdą. Niemal jak w profesjonalnym klubie. Choć to tylko drużyna PKS Józefka. Z pewnością jedyna juniorska, która tak rozpoczyna sezon.
Jak w każdym klubie, trzeba wyznaczyć cele na najbliższą rundę. Te są jasno sprecyzowane. Pierwsza piątka Śląskiej Ligi Juniorów. Na razie zajmują dokładnie piątą lokatę. – To bardzo młody klub. Istnieje dopiero od 2000 roku. Z uwagi na fakt, że w naszym klubie nie mamy seniorów, a przyjęło się, że drużyny seniorskie mają tego typu prezentacje, objęliśmy nią najstarszych zawodników PKS Józefka – mówi Robert Pluta, trener Józefki od trzech lat.
Honorowym prezesem klubu jest ks. Antoni Klemens, dziekan dekanatu chorzowskiego, proboszcz parafii św. Józefa. Trener szybko rozwiewa wątpliwości: Mimo że to parafialny klub, nigdy nie był traktowany jako klub ministrantów - stwierdza. Choć nie ukrywa, że przed meczem tak traktowały ich drużyny przeciwne. Wszystko jednak po kilku minutach weryfikowało boisko.
Przed samą prezentacją okazało się, że znalazły się firmy Resto i Elektron, które ufundowały stroje. Proszę spojrzeć jaki dobry materiał. Sam bym chciał grać w takich strojach. I te kolory... – rozmarza się trener.
Posłuchaj relacji audio z prezentacji:
- Dla młodych piłkarzy to wielka frajda wziąć udział w prezentacji. W ten sposób tworzymy dobrą atmosferę w drużynie. To bardzo ważne – przyznaje trener.
Prezentacja nie może się odbyć bez kibiców. Do klubu przyszli ci najwierniejsi, rodzice. Mamy Patryka Jeziorskiego, Bartka Chorzewskiego i Michała Kamińskiego trzymają się razem. Są niemal na każdym meczu, mimo że o piłce wiedzą niewiele. Z trudem wymieniają pozycje, na których grają synowie. To nie przeszkadza, by kibicować im z całych sił.
- Przychodzą z treningu, to jest wieczne pranie, siniaki na ciele – wylicza Grażyna Jeziorska. - Ale dobre strony są takie, że mają naprawdę fajne zajęcie. Lubią to robić. Są fanatykami – dodaje Klaudia Chorzewska. - To są fanatycy Ruchu Chorzów. Grają też bardzo ambitnie. Zrezygnują nawet z nas, byleby być na meczu – dodaje Brygida Kamińska.
Mama Michała została wytypowana na wodzireja imprezy. To ona z wielkim zaangażowaniem wywołuje wszystkich zawodników na środek. - Rocznik 93. Prawdziwy król środka pola. Mistrz ostatniego podania – chwila niepewności - Kuba Nawrocki! - rozwiewa je głośno i wyraźnie.
Kuba został najlepszym graczem ostatniego turnieju w Zaborzu. Bez problemu potrafi wskazać najlepszy mecz w karierze. - Prowadziliśmy jeden zero. Potem było już trzy jeden dla przeciwników. W końcu udało się doprowadzić do remisu – opowiada. W przyszłości chciałby zostać piłkarzem Ruchu.
Kuba Heisig, bramkarz, miał kiedyś epizod na Ruchu, ale kontuzja wykluczyła go z gry. - Po powrocie okazało się, że jest już pełny skład i nie znalazło się dla mnie miejsce. Tata pomógł mi znaleźć nowy klub. Akurat tworzył się rocznik 93. w PKS Józefka. Dlatego przyszedłem – wspomina. Do gry na bramce zainspirował go ojciec, który w młodości tez grał na tej pozycji.
Czy już niedługo o piłkarzy z Józefki będą się bić najlepsze polskie kluby? - Jeśli dziś zaprzestaliby trenować to jest pewne, że nie będą piłkarzami, ale nikt nie może powiedzieć, że nie zostaną nimi, jeżeli nie trenują – przyznaje trener.
W niedzielę w hali Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu odbył się turniej piłkarski drużyn juniorów, który został zorganizowany przez klub z Józefki. Najlepsza okazała się drużyna Ruchu Chorzów, która pokonała w finale imiennika z Radzionkowa 1:0. Chłopaki z PKS zajęli piąte miejsce. Zabrakło im jednej bramki do tego, by zagrać w półfinale. Najbliższe mecze Śląskiej Ligi Juniorów w kwietniu.
Honorowym prezesem klubu jest ks. Antoni Klemens, dziekan dekanatu chorzowskiego, proboszcz parafii św. Józefa. Trener szybko rozwiewa wątpliwości: Mimo że to parafialny klub, nigdy nie był traktowany jako klub ministrantów - stwierdza. Choć nie ukrywa, że przed meczem tak traktowały ich drużyny przeciwne. Wszystko jednak po kilku minutach weryfikowało boisko.
Przed samą prezentacją okazało się, że znalazły się firmy Resto i Elektron, które ufundowały stroje. Proszę spojrzeć jaki dobry materiał. Sam bym chciał grać w takich strojach. I te kolory... – rozmarza się trener.
Posłuchaj relacji audio z prezentacji:
- Dla młodych piłkarzy to wielka frajda wziąć udział w prezentacji. W ten sposób tworzymy dobrą atmosferę w drużynie. To bardzo ważne – przyznaje trener.
Prezentacja nie może się odbyć bez kibiców. Do klubu przyszli ci najwierniejsi, rodzice. Mamy Patryka Jeziorskiego, Bartka Chorzewskiego i Michała Kamińskiego trzymają się razem. Są niemal na każdym meczu, mimo że o piłce wiedzą niewiele. Z trudem wymieniają pozycje, na których grają synowie. To nie przeszkadza, by kibicować im z całych sił.
- Przychodzą z treningu, to jest wieczne pranie, siniaki na ciele – wylicza Grażyna Jeziorska. - Ale dobre strony są takie, że mają naprawdę fajne zajęcie. Lubią to robić. Są fanatykami – dodaje Klaudia Chorzewska. - To są fanatycy Ruchu Chorzów. Grają też bardzo ambitnie. Zrezygnują nawet z nas, byleby być na meczu – dodaje Brygida Kamińska.
Mama Michała została wytypowana na wodzireja imprezy. To ona z wielkim zaangażowaniem wywołuje wszystkich zawodników na środek. - Rocznik 93. Prawdziwy król środka pola. Mistrz ostatniego podania – chwila niepewności - Kuba Nawrocki! - rozwiewa je głośno i wyraźnie.
Kuba został najlepszym graczem ostatniego turnieju w Zaborzu. Bez problemu potrafi wskazać najlepszy mecz w karierze. - Prowadziliśmy jeden zero. Potem było już trzy jeden dla przeciwników. W końcu udało się doprowadzić do remisu – opowiada. W przyszłości chciałby zostać piłkarzem Ruchu.
Kuba Heisig, bramkarz, miał kiedyś epizod na Ruchu, ale kontuzja wykluczyła go z gry. - Po powrocie okazało się, że jest już pełny skład i nie znalazło się dla mnie miejsce. Tata pomógł mi znaleźć nowy klub. Akurat tworzył się rocznik 93. w PKS Józefka. Dlatego przyszedłem – wspomina. Do gry na bramce zainspirował go ojciec, który w młodości tez grał na tej pozycji.
Czy już niedługo o piłkarzy z Józefki będą się bić najlepsze polskie kluby? - Jeśli dziś zaprzestaliby trenować to jest pewne, że nie będą piłkarzami, ale nikt nie może powiedzieć, że nie zostaną nimi, jeżeli nie trenują – przyznaje trener.
W niedzielę w hali Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu odbył się turniej piłkarski drużyn juniorów, który został zorganizowany przez klub z Józefki. Najlepsza okazała się drużyna Ruchu Chorzów, która pokonała w finale imiennika z Radzionkowa 1:0. Chłopaki z PKS zajęli piąte miejsce. Zabrakło im jednej bramki do tego, by zagrać w półfinale. Najbliższe mecze Śląskiej Ligi Juniorów w kwietniu.
Paweł Mikołajczyk
Reklama: