Niebiescy ruszyli. Brzyski w Polonii?
Chorzowianin 2010-01-11
Piłkarze chorzowskiego Ruchu wznowili zajęcia. Na razie nikt nie przybył, nikt też nie odszedł, ale trener Waldemar Fornalik liczy się z "minimalnymi stratami".
Pierwszy trening "niebieskich" odbył się w poniedziałek na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Filarowej. Zabrakło jedynie Rafała Grodzickiego. - Proszę się nie doszukiwać żadnych podtekstów. Rafał zadzwonił i oznajmił mi, że ma grypę żołądkową - powiedział trener Waldemar Fornalik.
Szkoleniowiec "niebieskich" przyznał, że chciałby zimą wzmocnić kadrę dwoma piłkarzami. - Szukamy kogoś do ataku. Żeby nie było już sytuacji, że wypada jeden napastnik i mamy problem. Przydałby się także ktoś na lewą stronę - wytłumaczył Fornalik.
Życzenia życzeniami, ale może się okazać, że pozyskanie wymarzonych zawodników będzie ponad stan klubu. Dlatego Fornalik zamierza w okresie przygotowawczym uważnie przyjrzeć się utalentowanej młodzieży. Od wtorku na treningach I drużyny zameldują się piłkarze Młodej Ekstraklasy: Patryk Stefański, Bartosz Flis, Paweł Lesik, Paweł Lisowski oraz Michał Brzozowski.
Wszystkich najbardziej interesowało, czy w klubie zostaną kluczowi piłkarze - Andrzej Niedzielan, Artur Sobiech, Maciej Sadlok czy Tomasz Brzyski. - Będziemy chcieli zatrzymać ten skład, który posiadamy, ale życie pokaże, czy nam się uda - podkreślił Mirosław Mosór, dyrektor sportowy Ruchu.
Trener Fornalik dodał wymownie: - Gdy kończyliśmy pierwszą rundę, mówiliśmy, że najbliższe tygodnie pokażą, w którym kierunku pójdzie klub. Przyznam, że... wiele się nie zmieniło. Mam nadzieję, że budżet się ustabilizuje, a nasz skład - jeśli nie w tym samym kształcie - to z minimalnymi stratami uda się zatrzymać.
Wiele do myślenia dały także słowa Grzegorza Barana. Kapitan "niebieskich" przyznał, że podczas przerwy zimowej miał kontakt telefoniczny z niektórymi kolegami. Rozmawiali m.in. o sytuacji w klubie. - I nastroje są... różne u różnych osób - wyjawił Baran. On sam ma kontrakt z Ruchem tylko do czerwca 2010, ale jak na razie działacze nie przedstawili mu propozycji nowego kontraktu. Pomocnik teoretycznie ma więc prawo podpisać umowę z nowym pracodawcą, obowiązującą od lipca.
Kogo miał na myśli trener Fornalik, mówiąc o ewentualnych stratach? Najbliżej odejścia wydaje się Brzyski, którego chce Polonia Warszawa. - Mogę potwierdzić, że oferta z tego klubu wpłynęła - powiedział Mirosław Mosór. "Brzytwa" ma wpisaną w kontrakcie kwotę odstępnego, za jaką może zmienić klub. Chodzi ponoć o 500 tys. złotych.
Niedzielan - wedle słów Mosóra - "na 90 procent zostanie, ale nie wiadomo, co przyniesie życie". Klub zrobi wszystko, żeby zatrzymać Sadloka i Sobiecha. Gotów jest natomiast pozbyć się piłkarzy, którzy w ostatnim czasie grali mało (albo byli wypożyczeni), a których chcą inne kluby. Mowa o Słowakach Balażu i Fabuszu (ten drugi ma ofertę ze swojego kraju), o Marcinie Nowackim (pyta o niego Wisła Płock), Grzegorzu Goncerzu (Podbeskidzie?) czy Danielu Ferudze. Nie można także wykluczyć odejścia Macieja Scherfchena.
Nad Ruchem wciąż wisi widmo spłaty 3-milionwego długu wobec ZUS-u (to jeszcze "grzechy" poprzednika spółki, stowarzyszenia). Do tego nie ma pewności, czy uda się podpisać nową umowę sponsorską z firmą Tauron. Wprawdzie przedstawiciele koncernu energetycznego byli w niedzielę z działaczami Ruchu na finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ale... współpraca na piśmie formalnie zakończyła się w grudniu ub. roku. W ciągu najbliższych dwóch tygodni ma zapaść decyzja, czy Tauron nadal będzie pomagać "niebieskim".
W tym tygodniu chorzowianie trenować będą na miejscu, w sobotę rozegrają sparing z Rozwojem Katowice, zaś w przyszły poniedziałek (18.01.) wyjadą na pierwsze zgrupowanie - do Bielska-Białej.
Na zdjeciu: Piłkarze Ruchu podczas jednego z letnich treningów.
Szkoleniowiec "niebieskich" przyznał, że chciałby zimą wzmocnić kadrę dwoma piłkarzami. - Szukamy kogoś do ataku. Żeby nie było już sytuacji, że wypada jeden napastnik i mamy problem. Przydałby się także ktoś na lewą stronę - wytłumaczył Fornalik.
Życzenia życzeniami, ale może się okazać, że pozyskanie wymarzonych zawodników będzie ponad stan klubu. Dlatego Fornalik zamierza w okresie przygotowawczym uważnie przyjrzeć się utalentowanej młodzieży. Od wtorku na treningach I drużyny zameldują się piłkarze Młodej Ekstraklasy: Patryk Stefański, Bartosz Flis, Paweł Lesik, Paweł Lisowski oraz Michał Brzozowski.
Wszystkich najbardziej interesowało, czy w klubie zostaną kluczowi piłkarze - Andrzej Niedzielan, Artur Sobiech, Maciej Sadlok czy Tomasz Brzyski. - Będziemy chcieli zatrzymać ten skład, który posiadamy, ale życie pokaże, czy nam się uda - podkreślił Mirosław Mosór, dyrektor sportowy Ruchu.
Trener Fornalik dodał wymownie: - Gdy kończyliśmy pierwszą rundę, mówiliśmy, że najbliższe tygodnie pokażą, w którym kierunku pójdzie klub. Przyznam, że... wiele się nie zmieniło. Mam nadzieję, że budżet się ustabilizuje, a nasz skład - jeśli nie w tym samym kształcie - to z minimalnymi stratami uda się zatrzymać.
Wiele do myślenia dały także słowa Grzegorza Barana. Kapitan "niebieskich" przyznał, że podczas przerwy zimowej miał kontakt telefoniczny z niektórymi kolegami. Rozmawiali m.in. o sytuacji w klubie. - I nastroje są... różne u różnych osób - wyjawił Baran. On sam ma kontrakt z Ruchem tylko do czerwca 2010, ale jak na razie działacze nie przedstawili mu propozycji nowego kontraktu. Pomocnik teoretycznie ma więc prawo podpisać umowę z nowym pracodawcą, obowiązującą od lipca.
Kogo miał na myśli trener Fornalik, mówiąc o ewentualnych stratach? Najbliżej odejścia wydaje się Brzyski, którego chce Polonia Warszawa. - Mogę potwierdzić, że oferta z tego klubu wpłynęła - powiedział Mirosław Mosór. "Brzytwa" ma wpisaną w kontrakcie kwotę odstępnego, za jaką może zmienić klub. Chodzi ponoć o 500 tys. złotych.
Niedzielan - wedle słów Mosóra - "na 90 procent zostanie, ale nie wiadomo, co przyniesie życie". Klub zrobi wszystko, żeby zatrzymać Sadloka i Sobiecha. Gotów jest natomiast pozbyć się piłkarzy, którzy w ostatnim czasie grali mało (albo byli wypożyczeni), a których chcą inne kluby. Mowa o Słowakach Balażu i Fabuszu (ten drugi ma ofertę ze swojego kraju), o Marcinie Nowackim (pyta o niego Wisła Płock), Grzegorzu Goncerzu (Podbeskidzie?) czy Danielu Ferudze. Nie można także wykluczyć odejścia Macieja Scherfchena.
Nad Ruchem wciąż wisi widmo spłaty 3-milionwego długu wobec ZUS-u (to jeszcze "grzechy" poprzednika spółki, stowarzyszenia). Do tego nie ma pewności, czy uda się podpisać nową umowę sponsorską z firmą Tauron. Wprawdzie przedstawiciele koncernu energetycznego byli w niedzielę z działaczami Ruchu na finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ale... współpraca na piśmie formalnie zakończyła się w grudniu ub. roku. W ciągu najbliższych dwóch tygodni ma zapaść decyzja, czy Tauron nadal będzie pomagać "niebieskim".
W tym tygodniu chorzowianie trenować będą na miejscu, w sobotę rozegrają sparing z Rozwojem Katowice, zaś w przyszły poniedziałek (18.01.) wyjadą na pierwsze zgrupowanie - do Bielska-Białej.
Na zdjeciu: Piłkarze Ruchu podczas jednego z letnich treningów.
(mf)
Reklama: