Ruch lepszy od Lecha
Chorzowianin 2008-10-17
Ten mecz był kluczowy. Zwycięstwo miało otworzyć drogę do walki o najwyższe cele. Porażka miała oznaczać grę o utrzymanie. Niebiescy wygrali. I to zasłużenie. Z Lechem, który reprezentuje Polskę w pucharze UEFA.
Ostatni mecz Ruchu z Lechem przy ulicy Cichej odbył się szesć lat temu. Wtedy Ruch był lepszy od klubu z Poznania. Chorzowscy piłkarze zanotowali skromne zwycięstwo 1:0. Bramkę w tym meczu dla chorzowian zdobył Marcin Narwojsz.
Bohaterem niedzielnego spotkania został Tomasz Brzyski, który rozegrał jeden z najlepszych meczów w Ruchu. Na boisku dwoił się i troił. On strzelił pierwszą bramkę dla chorzowskiej drużyny. - Dla mnie to jest coś pięnego. Czekałem na tę bramkę dwa lata. Dobrze, że wygraliśmy, ale musimy poprawić grę na wyjazdach. Tam nam nie wychodzi. U siebie potrafimy wygrywać z najlepszymi, a na wyjeździe możemy przegrać nawet z najgorszą drużyną w tabeli - powiedział po meczu pomocnik Niebieskich. Jeszcze niedawno grywał w linii obrony. Odkąd trenerem Ruchu jest Bogusław Pietrzak, ustawia piłkarza w drugiej linii.
- Emocjonujące spotkanie, faktycznie większość czasu grę prowadził przeciwnik. Sztuka jednak w tym, aby przełożyć się na taką taktykę, by była skuteczna. Mieliśmy akcje, wykorzystaliśmy je. W przeciwieństwie do poprzednich meczów, w których też sytuacje były, a meczxe kończyły się remisami. Zwycięstwem nad Lechem zrobiliśmy bardzo duży krok do przodu - stwierdził po meczu trener chorzowian.
W tym sezonie w składzie Ruchu gra dwóch byłych "lechitów", Marcin Zając i Maciej Scherfchen. Obaj zadomowili się już w składzie chorzowskiego klubu. Zdobyli zaufanie trenera i kibiców. W niedzielę starali się jak mogli, by pokazać byłym kolegom z drużyny, że potrafią grać w piłkę. Kilka dogodnych sytuacji miał Marcin Zając. Niestety mało skutecznych.
Drugą bramkę dla Ruchu strzelił Marcin Nowacki.
W drugiej połowie chorzowianie kontrolowali przebieg gry. Cofnęli się na własną połowę i mądrze bronili się przed nieporadnymi atakami poznaniaków.
Posłuchaj, co po meczu mówił Tomasz Brzyski:
Ruch Chorzów - Lech Poznań 2:0 (2:0)
bramki: Brzyski 17', Nowacki 30'
Więcej w tygodniku Chorzowianin. W środę w kioskach.
Bohaterem niedzielnego spotkania został Tomasz Brzyski, który rozegrał jeden z najlepszych meczów w Ruchu. Na boisku dwoił się i troił. On strzelił pierwszą bramkę dla chorzowskiej drużyny. - Dla mnie to jest coś pięnego. Czekałem na tę bramkę dwa lata. Dobrze, że wygraliśmy, ale musimy poprawić grę na wyjazdach. Tam nam nie wychodzi. U siebie potrafimy wygrywać z najlepszymi, a na wyjeździe możemy przegrać nawet z najgorszą drużyną w tabeli - powiedział po meczu pomocnik Niebieskich. Jeszcze niedawno grywał w linii obrony. Odkąd trenerem Ruchu jest Bogusław Pietrzak, ustawia piłkarza w drugiej linii.
- Emocjonujące spotkanie, faktycznie większość czasu grę prowadził przeciwnik. Sztuka jednak w tym, aby przełożyć się na taką taktykę, by była skuteczna. Mieliśmy akcje, wykorzystaliśmy je. W przeciwieństwie do poprzednich meczów, w których też sytuacje były, a meczxe kończyły się remisami. Zwycięstwem nad Lechem zrobiliśmy bardzo duży krok do przodu - stwierdził po meczu trener chorzowian.
W tym sezonie w składzie Ruchu gra dwóch byłych "lechitów", Marcin Zając i Maciej Scherfchen. Obaj zadomowili się już w składzie chorzowskiego klubu. Zdobyli zaufanie trenera i kibiców. W niedzielę starali się jak mogli, by pokazać byłym kolegom z drużyny, że potrafią grać w piłkę. Kilka dogodnych sytuacji miał Marcin Zając. Niestety mało skutecznych.
Drugą bramkę dla Ruchu strzelił Marcin Nowacki.
W drugiej połowie chorzowianie kontrolowali przebieg gry. Cofnęli się na własną połowę i mądrze bronili się przed nieporadnymi atakami poznaniaków.
Posłuchaj, co po meczu mówił Tomasz Brzyski:
Ruch Chorzów - Lech Poznań 2:0 (2:0)
bramki: Brzyski 17', Nowacki 30'
Więcej w tygodniku Chorzowianin. W środę w kioskach.
pam
Reklama: