Chorzów II ma "dom kultury"!
Chorzowianin 2008-12-16
W latach trzydziestych ubiegłego wieku budynek tętnił życiem kulturalnym. Teraz ma być podobnie. Dwanaście miesięcy trwał remont dużej sali Ośrodka Integracji Społecznej, który mieści się w budynku parafii św. Józefa przy ul. Pudlerskiej. W dniu otwarcia operowym głosem oczarowała gości Ewa Lewandowska, finalistka programu „Mam Talent”.
Z potrzeby serca. Bo tak trzeba. Bo nie można żyć dla samego siebie. Bo trzeba ludziom dać radość, ciepło i zrozumienie. Tak wolontariusze tłumaczą, dlaczego bezinteresownie pomagają innym. Jedyną zapłatą może być podziękowanie drugiego człowieka. I jeszcze może wyróżnienie na oczach wszystkich. Pokazanie, że tak można. Choć i wtedy wolontariusz może popaść w zakłopotanie. Woli działać z ukrycia. Robić swoje tak, żeby nikt nie widział. Dla osobistej satysfakcji.
Danuta Bartoszek jest wolontariuszką od pięciu lat. Za działalność w hospicjum domowym otrzymała statuetkę Uśmiechaczka. To jedyna materialna zapłata za bezinteresowną służbę.
- Nie lubię jak mnie wystawiają przed szereg. Wyróżnienie jest tylko potwierdzeniem, że to co robię, robię tak, jak należy – przyznaje.
Pani Danuta w hospicjum domowym zajmuje się przewijaniem, myciem, goleniem, strzyżeniem, obcinaniem paznokci. – To są prozaiczne sprawy. Czasami trzeba zmienić opatrunek, czasami nakarmić, a czasami wystarczy tylko być. Nic więcej – wylicza.
Statuetki Uśmiechaczka dla wolontariuszy chorzowskiego Hospicjum zostały wręczone podczas otwarcia dużej sali Ośrodka Integracji Społecznej przy ul. Pudlerskiej w Chorzowie II.
- Ten obiekt zaczyna być małym domem kultury w Chorzowie II. Takie miejsce było tutaj bardzo potrzebne – Marek Kopel zwrócił się do ks. Antoniego Klemensa, proboszcza parafii św. Józefa, który zarządza budynkiem. Dziekan chorzowski nie krył radości. Tym bardziej, że uroczystość otwarcia była dla niego doskonałym prezentem urodzinowym. Kapłan nie mógł zostać do końca imprezy, bo śpieszył się na mszę dziękczynną z okazji swoich 55. urodzin.
- To dla mnie bardzo szczęśliwa chwila. Wracamy do korzeni. Ten budynek pierwotnie służył celom kulturalnym. Dziś znów powstało miejsce, które będzie służyło mieszkańcom dzielnicy. Każdy będzie mógł się tu spotykać. O to właśnie chodzi. Mam nadzieję, że wspólnie stworzymy coś dobrego – dodał.
Dom, w którym znajduje się dziś Ośrodek Integracji Społecznej Stowarzyszenia na Rzecz Rodziny powstał w latach trzydziestych ubiegłego wieku. O
pozwolenie na budowę wystarał się ks. Paweł Czaja, pierwszy proboszcz parafii św. Józefa. 20 czerwca 1932 roku dom został poświęcony. Od tego czasu w budynku odbywały się wydarzenia kulturalne. – W 1967 roku dom miał być odebrany parafii. Wtedy mój poprzednik, proboszcz Leonard Swoboda, zdecydował się, by przy Pudlerskiej odprawiać msze – przypomniał. To zdaniem obecnego proboszcza ocaliło budynek. Ostatnia msza odprawiona została w czerwcu 2001 roku. Stan techniczny głównej sali nie pozwolił na to, by kontynuować tradycję.
Robert Gierek, wiceprezes Stowarzyszenia na rzecz Rodziny, organizacji, która prowadzi Ośrodek Integracji Społecznej daleki jest od tego, by nazywać nowy obiekt domem kultury. – Brakowało w tej dzielnicy miejsca, w którym mieszkańcy mogliby się realizować. To starsza dzielnica, gdzie jest dużo seniorów i młodzieży, która tego potrzebuje. Sala będzie służyć również celom bardziej widowiskowym, ale do domu kultury jest mu daleko. Chcemy bardziej być z mieszkańcami dzielnicy i reagować na ich potrzeby – stwierdza R. Gierek.
Podczas uroczystości nie krył wzruszenia. Jak mówił spełniło się jedno z jego marzeń. Ma jeszcze sporo innych pomysłów, ale nie chce ich zdradzać.
Uroczystość otwarcia nowej sali uświetnił występ Ewy Lewandowskiej, finalistki programu „Mam Talent”, która w chorzowskim ośrodku uczy śpiewu i prowadzi zajęcia grupowe. Wystąpił też trójpokoleniowy zespól muzyczny. Sponsorzy i przyjaciele „Stowarzyszenia na Rzecz Rodziny” otrzymali statuetki Otwarte Serce.
Ośrodek Integracji Społecznej przy ul. Pudlerskiej jest kolejnym budynkiem parafialnym w mieście zaadaptowanym na cele kulturalne. Podobna sytuacja miała miejsce m.in. w parafii św. Antoniego, gdzie salki przekształcono w bibliotekę i w parafii Ducha Świętego, gdzie w domu katechetycznym powstał klub seniora.
Danuta Bartoszek jest wolontariuszką od pięciu lat. Za działalność w hospicjum domowym otrzymała statuetkę Uśmiechaczka. To jedyna materialna zapłata za bezinteresowną służbę.
- Nie lubię jak mnie wystawiają przed szereg. Wyróżnienie jest tylko potwierdzeniem, że to co robię, robię tak, jak należy – przyznaje.
Pani Danuta w hospicjum domowym zajmuje się przewijaniem, myciem, goleniem, strzyżeniem, obcinaniem paznokci. – To są prozaiczne sprawy. Czasami trzeba zmienić opatrunek, czasami nakarmić, a czasami wystarczy tylko być. Nic więcej – wylicza.
Statuetki Uśmiechaczka dla wolontariuszy chorzowskiego Hospicjum zostały wręczone podczas otwarcia dużej sali Ośrodka Integracji Społecznej przy ul. Pudlerskiej w Chorzowie II.
- Ten obiekt zaczyna być małym domem kultury w Chorzowie II. Takie miejsce było tutaj bardzo potrzebne – Marek Kopel zwrócił się do ks. Antoniego Klemensa, proboszcza parafii św. Józefa, który zarządza budynkiem. Dziekan chorzowski nie krył radości. Tym bardziej, że uroczystość otwarcia była dla niego doskonałym prezentem urodzinowym. Kapłan nie mógł zostać do końca imprezy, bo śpieszył się na mszę dziękczynną z okazji swoich 55. urodzin.
- To dla mnie bardzo szczęśliwa chwila. Wracamy do korzeni. Ten budynek pierwotnie służył celom kulturalnym. Dziś znów powstało miejsce, które będzie służyło mieszkańcom dzielnicy. Każdy będzie mógł się tu spotykać. O to właśnie chodzi. Mam nadzieję, że wspólnie stworzymy coś dobrego – dodał.
Dom, w którym znajduje się dziś Ośrodek Integracji Społecznej Stowarzyszenia na Rzecz Rodziny powstał w latach trzydziestych ubiegłego wieku. O
pozwolenie na budowę wystarał się ks. Paweł Czaja, pierwszy proboszcz parafii św. Józefa. 20 czerwca 1932 roku dom został poświęcony. Od tego czasu w budynku odbywały się wydarzenia kulturalne. – W 1967 roku dom miał być odebrany parafii. Wtedy mój poprzednik, proboszcz Leonard Swoboda, zdecydował się, by przy Pudlerskiej odprawiać msze – przypomniał. To zdaniem obecnego proboszcza ocaliło budynek. Ostatnia msza odprawiona została w czerwcu 2001 roku. Stan techniczny głównej sali nie pozwolił na to, by kontynuować tradycję.
Robert Gierek, wiceprezes Stowarzyszenia na rzecz Rodziny, organizacji, która prowadzi Ośrodek Integracji Społecznej daleki jest od tego, by nazywać nowy obiekt domem kultury. – Brakowało w tej dzielnicy miejsca, w którym mieszkańcy mogliby się realizować. To starsza dzielnica, gdzie jest dużo seniorów i młodzieży, która tego potrzebuje. Sala będzie służyć również celom bardziej widowiskowym, ale do domu kultury jest mu daleko. Chcemy bardziej być z mieszkańcami dzielnicy i reagować na ich potrzeby – stwierdza R. Gierek.
Podczas uroczystości nie krył wzruszenia. Jak mówił spełniło się jedno z jego marzeń. Ma jeszcze sporo innych pomysłów, ale nie chce ich zdradzać.
Uroczystość otwarcia nowej sali uświetnił występ Ewy Lewandowskiej, finalistki programu „Mam Talent”, która w chorzowskim ośrodku uczy śpiewu i prowadzi zajęcia grupowe. Wystąpił też trójpokoleniowy zespól muzyczny. Sponsorzy i przyjaciele „Stowarzyszenia na Rzecz Rodziny” otrzymali statuetki Otwarte Serce.
Ośrodek Integracji Społecznej przy ul. Pudlerskiej jest kolejnym budynkiem parafialnym w mieście zaadaptowanym na cele kulturalne. Podobna sytuacja miała miejsce m.in. w parafii św. Antoniego, gdzie salki przekształcono w bibliotekę i w parafii Ducha Świętego, gdzie w domu katechetycznym powstał klub seniora.
Paweł Mikołajczyk
Reklama: