Jajowata piłka zaczarowała dzieci

Jak różdżką odjął drobni koloniści zamieniali się w barczystych futbolowych zawodników. Mając na sobie prawdziwy ekwipunek futbolisty, stawały naprzeciw siebie i rozgrywały snap. Tak zawsze w amerykańskim futbolu rozpoczyna się akcję. Kiedy już mocnym chwytem złapały jajowatą futbolówkę, próbowały ominąć przeciwnika. Jak oponent capnął, ten wyrywał się ile sił. A jak się już udawało wyminąć, to biegł przed siebie, nie bacząc na nikogo. Niemal jak filmowy Forrest Gump, daleko poza boisko. Tylko krzyk futbolisty Silesia Miners potrafił każdego opamiętać. - Wystarczy. Dalej biec nie trzeba – dyscyplinował.

Zasady futbolu amerykańskiego wydają się na pierwszy rzut oka bardzo trudne. Można je jednak z łatwością ogarnąć. - Wygrywa ta drużyna, która zdobędzie najwięcej punktów. Te zdobywa się na wiele sposobów. Jednym z nich jest przekroczenie przez piłkę goal line – mówi Mateusz Łukaszek, dyrektor ds. sportowych klubu. Jeśli nie uda się drużynie atakującej doprowadzić piłki do goal line, powinna chociaż przybliżyć ją o dziesięć jardów w jej kierunku.

Arkadiusz Kanicki, linebacker mistrzów kraju stanął osobiście naprzeciw dzieci. - Teraz omińcie mnie z piłką – krzyczał. - Nie mamy z panem szans – domyślały się. - Próbujcie – zachęcał postawny gracz. Dzieci miały rację, a piłkarz ani myślał o taryfie ulgowej. Kiedy już któreś dziecko liczyło, że uda się przedrzeć, ten brał je i podnosił z łatwością. Młodym graczom tak się to spodobało, że nie chciały już niczego innego, jak tylko podnoszenia w górę. - Ale pan silny – krzyczał jeden z chłopaków. - Jak Pudzian – wtórował drugi. Po treningu A. Kanicki zastanawiał się tylko, czy dzieciaki nie wymęczyły go bardziej, niż udział w ligowym meczu.

Aby trenować futbol amerykański, trzeba mieć sporo siły. Ale równie ważna jest technika. Krzysztorf Matejuk, runningback pokazywał dzieciom, jak należy trzymać piłkę przy rzucie. - Całą dłonią. Dwa palce powinny być umieszczone na zszyciu piłki. Aby być pewnym, że piłkę uda się złapać, najlepiej z palców obu rąk utworzyć trójkąt – pokazywał.

Spotkanie z futbolistami zorganizowano w ramach pierwszego turnusu półkolonii w klubie osiedlowym „Pokolenie” Chorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Bierze w nim udział ponad czterdzieścioro dzieci. - Jak co roku chcemy dzieciom pozostającym w mieście urozmaicić czas wakacji. Tym razem chcieliśmy pokazać dzieciom nieznany im dotąd sport – mówi Ireneusz Warta, organizator półkolonii.

Zespół Silesia Miners powstał w 2006 roku. Swoje mecze rozgrywa na stadionie Rozwoju Katowice. W ubiegłym roku team zdobył mistrzostwo w rozgrywkach organizowanych przez Polski Związek Futbolu Amerykańskiego. Dla zawodników spotkanie z dziećmi to duża frajda. - Warto robić takie spotkania. Dzięki temu dzieci mają świetna zabawy, a my robimy wiele, by mniej znany sport spopularyzować. W Chorzowie nie ma drużyny futbolu amerykańskiego. Być może dzięki takim spotkaniom taka drużyna powstanie – zastanawia się M. Łukaszek.

Spotkanie rozpoczęło się od omówienia zasad gry. Potem na boisku odbył się trening. Na zakończenie najbardziej upragniony przez dzieciaków... mecz, w nieco uproszczonych zasadach.

Mały słownik futbolowy

snap – zagranie rozpoczynające grę
goal line - linia punktowa
end line – pole punktowe, za linią punktową
jard – 90 centymetrów
shoulderpad - ochraniacz na barki
jersey – koszulka zawodnika
helmet - kask
fullback – jeden z zawodników ataku
linebacker – jeden z zawodników obrony, ustawia się tuż za liniowymi
runningback – biegacz, jeden z zawodników ataku, którego główną rolą jest bieg z piłką
Silesia Miners – Górnicy Śląsk