Piłkarki w Chorzowie. Trener zagra o posadę!
Chorzowianin 2010-03-25
|
Komentarzy: 0
Zgrupowanie reprezentacji piłkarek ręcznych przed meczem eliminacji ME 2010 z Rosją rozpoczęte. Czy ostatnie pod wodzą Krzysztofa Przybylskiego? Zawodniczki wierzą, że nie. 31 marca w chorzowskiej hali MORiS chcą wygrać z najlepszą drużyną świata.
W czwartek osiemnaście piłkarek stawiło się w chorzowskim hotelu Arsenal Palace. Krzysztof Przybylski musiał w ostatniej chwili dokonać jednej zmiany. Klub Marty Gęgi - francuski Le Havre - przysłał pismo, w którym informuje o kontuzji kciuka Polki. W jej miejsce powołanie dostała Hanna Sądej (Start Elbląg).
To kolejny problem Przybylskiego, który przyznał, iż z różnych powodów nie mógł powołać 7-8 zawodniczek. Powód? Albo niektóre nie wyrażają chęci gry w kadrze, albo problemy stwarzają ich kluby.
- To złożony problem. Wydawać by się mogło, że każdemu chodzi o to, by grać w reprezentacji. W męskiej drużynie tak jest, w żeńskiej sytuacja jest inna. Nie mamy takiego „ciągu” do kadry. Być może niektóre dziewczyny nie chcą uczestniczyć w procesie budowania drużyny. Łatwiej wejść do kadry, która osiąga już jakieś wyniki. Ale żeby tak się stało, trzeba trochę meczów przegrać - tłumaczył Marek Góralczyk, sekretarz generalny Związku Piłki Ręcznej w Polsce.
„Trochę meczów” biało-czerwone już przegrały. Po porażkach z Czarnogórą u siebie i Słowacją muszą wreszcie zdobyć jakieś punkty. Przed nimi dwumecz z Rosją - po spotkaniu w Chorzowie jadą na rewanż, który odbędzie się w podmoskiewskim Czechowie (4 kwietnia).
Polki grają więc o przedłużenie szans na awans do ME, zaś Krzysztof Przybylski o posadę. - Te dwa mecze zdecydują o przyszłości trenera. Zapowiedział, że w przypadku dwóch porażek z Rosją podziękuje za współpracę z ZPRP - dodał Góralczyk.
Przybylski przytaknął. Ma świadomość, jak trudne zadanie czeka jego zespół. - Będzie bardzo ciężko o dobry wynik, bo Rosja to zespół praktycznie kompletny. My zaś ciągle jesteśmy na etapie budowania drużyny. W zasadzie tylko Kinga Polenz, Klaudia Pielesz i Kinga Byzdra mają doświadczenie na arenie międzynarodowej, reszcie zawodniczek go brakuje - ocenił trener szczypiornistek.
Mimo to biało-czerwone nie ”pękają” przed Rosjankami. - Dopóki piłka w grze, to wszystko jest możliwe - powiedziała Małgorzata Kucińska ze Zgody Ruda Śląska. - Nawet zwycięstwo! - dodała jej koleżanka z drużyny, Katarzyna Gleń.
W „18” powołanej przez Przybylskiego jest jedna zawodniczka KPR Ruch - Natalia Szyszkiewicz.
To kolejny problem Przybylskiego, który przyznał, iż z różnych powodów nie mógł powołać 7-8 zawodniczek. Powód? Albo niektóre nie wyrażają chęci gry w kadrze, albo problemy stwarzają ich kluby.
- To złożony problem. Wydawać by się mogło, że każdemu chodzi o to, by grać w reprezentacji. W męskiej drużynie tak jest, w żeńskiej sytuacja jest inna. Nie mamy takiego „ciągu” do kadry. Być może niektóre dziewczyny nie chcą uczestniczyć w procesie budowania drużyny. Łatwiej wejść do kadry, która osiąga już jakieś wyniki. Ale żeby tak się stało, trzeba trochę meczów przegrać - tłumaczył Marek Góralczyk, sekretarz generalny Związku Piłki Ręcznej w Polsce.
„Trochę meczów” biało-czerwone już przegrały. Po porażkach z Czarnogórą u siebie i Słowacją muszą wreszcie zdobyć jakieś punkty. Przed nimi dwumecz z Rosją - po spotkaniu w Chorzowie jadą na rewanż, który odbędzie się w podmoskiewskim Czechowie (4 kwietnia).
Polki grają więc o przedłużenie szans na awans do ME, zaś Krzysztof Przybylski o posadę. - Te dwa mecze zdecydują o przyszłości trenera. Zapowiedział, że w przypadku dwóch porażek z Rosją podziękuje za współpracę z ZPRP - dodał Góralczyk.
Przybylski przytaknął. Ma świadomość, jak trudne zadanie czeka jego zespół. - Będzie bardzo ciężko o dobry wynik, bo Rosja to zespół praktycznie kompletny. My zaś ciągle jesteśmy na etapie budowania drużyny. W zasadzie tylko Kinga Polenz, Klaudia Pielesz i Kinga Byzdra mają doświadczenie na arenie międzynarodowej, reszcie zawodniczek go brakuje - ocenił trener szczypiornistek.
Mimo to biało-czerwone nie ”pękają” przed Rosjankami. - Dopóki piłka w grze, to wszystko jest możliwe - powiedziała Małgorzata Kucińska ze Zgody Ruda Śląska. - Nawet zwycięstwo! - dodała jej koleżanka z drużyny, Katarzyna Gleń.
W „18” powołanej przez Przybylskiego jest jedna zawodniczka KPR Ruch - Natalia Szyszkiewicz.
Michał Fabian
Reklama:
Dyskusja: