Gerard Cieślik nie żyje. Miał 86 lat

Gerard Cieślik | fot. archiwum Chorzowianin.pl
W nocy z soboty na niedzielę zmarł Gerard Cieślik, ikona Ruchu Chorzów i polskiego futbolu. Miał 86 lat.
Czytaj też: Znany jest termin pogrzebu śp. Gerarda Cieślika
Informację potwierdzili działacze chorzowskiego Ruchu. Cieślik trafił do szpitala w piątek - z powodu problemów z sercem i z nerkami. Lekarze określali jego stan jako ciężki.
- Odszedł dziś rano, w otoczeniu rodziny i przyjaciół, w chorzowskim szpitalu przy ulicy Strzelców Bytomskich. „Niebieska” rodzina okryła się wielką żałobą - czytamy na oficjalnej stronie "Niebieskich".
- Z wielkim bólem przyjąłem dziś wiadomość o śmierci Gerarda Cieślika. Odszedł wielki chorzowianin, legenda polskiego futbolu. Przez całe życie związany z ukochanym Ruchem Chorzów. Cześć jego pamięci - napisał na jednym z portali społecznościowych prezydent Chorzowa Andrzej Kotala.
W ostatnim czasie legendarny piłkarz miał problemy ze zdrowiem. Chorował na cukrzycę. Do szpitala trafił już we wrześniu, gdy zasłabł podczas pobytu w Wiśle.
Wówczas lekarzom udało się wzmocnić jego organizm. Po kilkunastu dniach został wypisany do domu.
Cieślik uważany jest za najlepszego piłkarza w historii chorzowskiego Ruchu. Strzelił dla niego aż 167 bramek, poprowadził do trzech tytułów mistrzowskich.
Zasłynął także meczem z ZSRR, którym przeszedł do historii. Strzelił znakomitemu bramkarzowi Jaszynowi dwa gole, Polacy wygrali 2:1. A Cieślik opuszczał murawę Stadionu Śląskiego na... rękach wiwatujących kibiców.
Zobacz wspomnienie tamtego spotkania
W reprezentacji Polski popularny "Gienek" rozegrał 45 spotkań, w których strzelił 27 goli. Został przyjęty do Klubu Wybitnego Reprezentanta (mimo iż nie miał na koncie wymaganych 60 meczów) - tą decyzją PZPN chciał uhonorować jego zasługi dla polskiego futbolu.
Słynny napastnik bardzo przeżywał występy chorzowskiego Ruchu. Wielokrotnie powtarzał, że chciałby zobaczyć, jak jego następcy zdobywają piętnasty tytuł mistrzowski dla Ruchu.
- Bardzo liczę na tę 15. mistrzowską gwiazdkę. Długo na nią czekałem - podkreślał wiosną 2012 r., gdy obchodził 85. urodziny.
Pan Gerard po raz ostatni oglądał "Niebieskich" z trybun stadionu przy ul. Cichej w lipcu tego roku. Ruch zremisował wówczas z Lechią Gdańsk 1:1.
Śmierć Gerarda Cieślika to kolejny bolesny cios dla "Niebieskiej" rodziny w tym roku. W marcu zmarł były znakomity piłkarz i szkoleniowiec Ruchu Jerzy Wyrobek, w czerwcu odszedł nagle Henryk Dusza. Kilka tygodni temu pożegnaliśmy byłego trenera piłkarek ręcznych Ruchu Adama Pecolda.
Reklama:
Dyskusja:
~chorzowianka
IP: 91.188.*.*
2013-11-03 10:14:30
[*]
~RWH
IP: 46.148.*.*
2013-11-03 10:37:48
Polska miała wielu króli, my mamy jednego-KRÓLA FUTBOLU!!! Świeć Panie nad Jego duszą :(
~zxc
IP: 78.88.*.*
2013-11-03 15:55:28
[*] Do piłkarzy RUCH-u zdobądźcie 15 mistrzowską gwiazdka dla Pana Gerarda