Ruszyły wyprzedaże!
Chorzowianin 2012-01-02
Polacy coraz częściej zamiast oszczędzać dzięki zakupom na wyprzedażach, oszczędzają na wyprzedaże, żeby wydać więcej.

Fot. SCC
Najpierw Polaków ogarnął szał świątecznych zakupów. Teraz pora na szał zakupów, ale poświątecznych. W centrach handlowych w całej Polsce ruszają właśnie zimowe wyprzedaże. Z sondy przeprowadzonej przez Silesia City Center wynika, że w tym roku zakupy na wyprzedażach zrobi aż 81 proc. z nas. Co ciekawe, w odróżnieniu do lat ubiegłych, nie będziemy czekać na największe przeceny do -70 proc. 45 proc. z nas ruszy do sklepu już na samym początku wyprzedaży.
– W tym roku sklepy ruszyły z poświątecznymi wyprzedażami już przed świętami. Wiele z nich wystartowało z obniżkami na poziomie nawet 40-50 proc. W porównaniu od minionego roku wyprzedaże zaczęły się z 2-tygodniowym wyprzedzeniem – mówi Dominika Musialik, marketing manager Silesia City Center w Katowicach.
Po świętach pora na zakupy
Ani wydatki świąteczne, które według Deloitte sięgnęły w tym roku średnio aż 1950 zł na rodzinę, ani kryzys, nie zniechęcają Polaków do zakupów. Wręcz przeciwnie, na myśl o zakupach z rabatem -50 proc. chętnie sięgamy do portfeli. Dla centrów handlowych oznacza to wzrost obrotów oraz liczby odwiedzających i to zaraz po najgorętszym, bo świątecznym okresie zakupowym. Przeciętny kupujący w tym okresie wyda w centrum handlowym od 200 do 400 złotych. Taką kwotę deklaruje 37 proc. osób. Tradycyjnie głównym celem zakupów będą sklepy odzieżowe, odwiedzi je 83 proc. zapytanych o wyprzedaże.
- Z każdym rokiem wyprzedaże rozpoczynają się coraz wcześniej. Coraz częściej także zaczynają się od dużych rabatów, w niektórych sklepach sięgających już od samego początku nawet 50 proc. To przyciąga kupujących. Poświąteczny tydzień należy do naprawdę ruchliwych, centrum odwiedza ok. 250 tys. osób – mówi Dominika Musialik.
Towar z wyprzedaży jest dobrej jakości – twierdzą Polacy
To, że Polacy pokochali wyprzedaże, nie jest żadną nowością. Co roku kupujemy więcej, bardziej także przyglądamy się ofertom. Porównujemy ceny, zdzieramy metki, patrząc co kryje się pod napisem „-50 proc.” Co ciekawe, coraz bardziej ufamy temu, co kupujemy z rabatem. Zdaniem 61 proc. z nas towar kupiony na wyprzedaży, niczym nie różni się od tego kupionego po normalnej cenie. O tym, że koszula z wyprzedaży lub buty z rabatem są gorszej jakości przekonanych jest tylko 6 proc. ankietowanych.
- Do wyprzedaży nie podchodzimy już impulsywnie. Często planujemy zakupy, sprawdzamy ofertę najpierw w Internecie, później w sklepie. Czekamy na największe przeceny. W wielu przypadkach, rzecz kupiona na wyprzedaży to już wcześniej wymarzony produkt, tyle że w niższej cenie. Nauczyliśmy się także lepiej rozumieć promocje, czytać plakaty i ulotki. Rozumiemy, na czym polega promocja „-70%” i promocja „do -70%”. Pod tym względem Polacy stali się bardzo świadomymi konsumentami – wyjaśnia Musialik.
Oszczędzamy na wyprzedaże, ale nie na wyprzedażach
Świadomi, nie znaczy oszczędni, bo na wyprzedażach potrafimy wydać 1 tys. złotych - taką kwotę wskazało 5 proc. ankietowanych. Oszczędniejsi wydadzą od 100 do 200 zł. Tyle w torbach na zakupy będzie miało 34 proc. z nas. Nie zmienia to jednak faktu, że w odróżnieniu od ubiegłych sezonów, w tym roku szybciej ruszymy do sklepowych półek. Aż 45 proc. deklaruje, że nie ma zamiaru czekać na dalsze wyprzedaże i już teraz zamierza zrobić zakupy. 39 proc. planuje poczekać, aż emocje opadną i sklepy pokuszą się o najwyższe przeceny, sięgające 70-80 proc. Te przeceny mogą w tym roku przyjść o wiele szybciej niż w latach ubiegłych – twierdzą specjaliści rynku retail.
- Letnie wyprzedaże w tym roku trwały krótko i zaczęły się bardzo intensywnie, od dużych rabatów. Zima zapowiada się podobnie, promocje najpewniej potrwają do końca stycznia, wkrótce pojawią się już kolekcje wiosenne – mówi Dominika Musialik.
Wydaje się więc, że kryzys nie straszny klientom centrów handlowych. Tylko 7 proc. deklaruje, że nie będzie uczestniczyła w tegorocznych wyprzedażach, chociaż i tu powodem nie zawsze jest brak pieniędzy. Niezdecydowanych jest w tym roku 12 proc. – Przed wyprzedażami tak naprawdę nie da się uciec. Każdy sklep, bez względu na to czy jest to salon z odzieżą, butami, sprzętem RTV czy salon kosmetyczny, przygotowuje obniżki. I nawet jeśli z jakichś powodów omijamy zakupy w tym czasie w sklepie odzieżowym, trafiamy na wyprzedaż do sklepu z kosmetykami, księgarni czy salonu optycznego – mówi Musialik.
*
Sondę przeprowadzono w dniach 10-18 grudnia 2011 na próbie 1000 os. w wieku 18-60 lat.
– W tym roku sklepy ruszyły z poświątecznymi wyprzedażami już przed świętami. Wiele z nich wystartowało z obniżkami na poziomie nawet 40-50 proc. W porównaniu od minionego roku wyprzedaże zaczęły się z 2-tygodniowym wyprzedzeniem – mówi Dominika Musialik, marketing manager Silesia City Center w Katowicach.
Po świętach pora na zakupy
Ani wydatki świąteczne, które według Deloitte sięgnęły w tym roku średnio aż 1950 zł na rodzinę, ani kryzys, nie zniechęcają Polaków do zakupów. Wręcz przeciwnie, na myśl o zakupach z rabatem -50 proc. chętnie sięgamy do portfeli. Dla centrów handlowych oznacza to wzrost obrotów oraz liczby odwiedzających i to zaraz po najgorętszym, bo świątecznym okresie zakupowym. Przeciętny kupujący w tym okresie wyda w centrum handlowym od 200 do 400 złotych. Taką kwotę deklaruje 37 proc. osób. Tradycyjnie głównym celem zakupów będą sklepy odzieżowe, odwiedzi je 83 proc. zapytanych o wyprzedaże.
- Z każdym rokiem wyprzedaże rozpoczynają się coraz wcześniej. Coraz częściej także zaczynają się od dużych rabatów, w niektórych sklepach sięgających już od samego początku nawet 50 proc. To przyciąga kupujących. Poświąteczny tydzień należy do naprawdę ruchliwych, centrum odwiedza ok. 250 tys. osób – mówi Dominika Musialik.
Towar z wyprzedaży jest dobrej jakości – twierdzą Polacy
To, że Polacy pokochali wyprzedaże, nie jest żadną nowością. Co roku kupujemy więcej, bardziej także przyglądamy się ofertom. Porównujemy ceny, zdzieramy metki, patrząc co kryje się pod napisem „-50 proc.” Co ciekawe, coraz bardziej ufamy temu, co kupujemy z rabatem. Zdaniem 61 proc. z nas towar kupiony na wyprzedaży, niczym nie różni się od tego kupionego po normalnej cenie. O tym, że koszula z wyprzedaży lub buty z rabatem są gorszej jakości przekonanych jest tylko 6 proc. ankietowanych.
- Do wyprzedaży nie podchodzimy już impulsywnie. Często planujemy zakupy, sprawdzamy ofertę najpierw w Internecie, później w sklepie. Czekamy na największe przeceny. W wielu przypadkach, rzecz kupiona na wyprzedaży to już wcześniej wymarzony produkt, tyle że w niższej cenie. Nauczyliśmy się także lepiej rozumieć promocje, czytać plakaty i ulotki. Rozumiemy, na czym polega promocja „-70%” i promocja „do -70%”. Pod tym względem Polacy stali się bardzo świadomymi konsumentami – wyjaśnia Musialik.
Oszczędzamy na wyprzedaże, ale nie na wyprzedażach
Świadomi, nie znaczy oszczędni, bo na wyprzedażach potrafimy wydać 1 tys. złotych - taką kwotę wskazało 5 proc. ankietowanych. Oszczędniejsi wydadzą od 100 do 200 zł. Tyle w torbach na zakupy będzie miało 34 proc. z nas. Nie zmienia to jednak faktu, że w odróżnieniu od ubiegłych sezonów, w tym roku szybciej ruszymy do sklepowych półek. Aż 45 proc. deklaruje, że nie ma zamiaru czekać na dalsze wyprzedaże i już teraz zamierza zrobić zakupy. 39 proc. planuje poczekać, aż emocje opadną i sklepy pokuszą się o najwyższe przeceny, sięgające 70-80 proc. Te przeceny mogą w tym roku przyjść o wiele szybciej niż w latach ubiegłych – twierdzą specjaliści rynku retail.
- Letnie wyprzedaże w tym roku trwały krótko i zaczęły się bardzo intensywnie, od dużych rabatów. Zima zapowiada się podobnie, promocje najpewniej potrwają do końca stycznia, wkrótce pojawią się już kolekcje wiosenne – mówi Dominika Musialik.
Wydaje się więc, że kryzys nie straszny klientom centrów handlowych. Tylko 7 proc. deklaruje, że nie będzie uczestniczyła w tegorocznych wyprzedażach, chociaż i tu powodem nie zawsze jest brak pieniędzy. Niezdecydowanych jest w tym roku 12 proc. – Przed wyprzedażami tak naprawdę nie da się uciec. Każdy sklep, bez względu na to czy jest to salon z odzieżą, butami, sprzętem RTV czy salon kosmetyczny, przygotowuje obniżki. I nawet jeśli z jakichś powodów omijamy zakupy w tym czasie w sklepie odzieżowym, trafiamy na wyprzedaż do sklepu z kosmetykami, księgarni czy salonu optycznego – mówi Musialik.
*
Sondę przeprowadzono w dniach 10-18 grudnia 2011 na próbie 1000 os. w wieku 18-60 lat.
Reklama: